Mam wiele kosmetyków Avon, uważam, że niektóre z nich to naprawdę dobra jakość za dobrą cenę. Oczywiście Avon posiada też wiele bubli, ale dziś o tej pozytywnej stronie firmy. Osobiście jestem wielką fanką produktów Planet Spa. Są to kosmetyki oparte w dużym stopniu , lecz nie do końca o naturalne składniki. Szeroka gama kosmetyków i serii sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Uwielbiam ich maseczki do twarzy i wypróbowałam już chyba wszystkie możliwe i chętnie wracam do nich ponownie. Ale ostatnio uświadomiłam sobie, że w sumie to nie wiem, która jest najlepsza, więc przetestowałam trzy specjalnie dla was, żeby je porównać. Zaczynamy! ;)
1. Planet Spa z białą herbatą (beżowa)
Opis producenta:
Energizująca maseczka z białą herbatą. Maseczka typu ,,peel off" usuwa zanieczyszczenia skóry czyniąc ją gładszą, czystą i pełną energii. Produkt testowany dermatologicznie i klinicznie.
Moja opinia:
Maseczka ma przeźroczystą, żelową lekko kleistą konsystencję. Nakładamy cienką warstwę na całą twarz i czekamy około 20 minut. Niestety ale wyraźnie czuć w niej alkohol czego nie lubię. Po 20 minutach ściągamy drugą ,,skórę" z swojej twarzy i czujemy gładką buzię. Maseczka wygładza, ale jak dla mnie efekt jest krótkotrwały, najlepiej nadaje się przed imprezą. ;)
Ocena 3,5/ 5
2. Planet Spa z oliwką ( zielona)
Opis producenta:
Śródziemnomorska nawilżająca maseczka do twarzy z oliwką. Przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, doskonale ją odświeża i nadaje jej aksamitną miękkość.
Moja opinia:
Ma bardzo ładną jasną, kremową konsystencję. Delikatny zapach oliwek kusi moje zmysły. Jak poprzednią nakładamy na 20 minut , ale zmywamy wodą. i rzeczywiście po jej zastosowaniu czułam świeżość i aksamitne wygładzenie, a moja skóra była widocznie nawilżona. Zdecydowanie polecam!
Ocena 5/ 5
3. Planet Spa z minerałami z Morza Martwego (szara)
Opis producenta:
Maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego. Absorbuje sebum i sprawia, że pory twarzy stają się mniej widoczne. Nadaje skórze miękkość, gładkość i promienność.
Moja opinia:
Bardzo gęsta, jak sama nazwa wskazuje błotna konsystencja w kolorze szarym. Mocny aczkolwiek jak dla mnie przyjemny zapach. Maseczkę trzeba pozostawić na 5-10 minut z własne doświadczenia wiem, że grubą warstwą inaczej nie pokrywa dokładnie. Po zastosowaniu moja skóra wygląda dobrze, promiennie, lecz nie czuję wygładzenia, które obiecuje producent.
Ocena 4,5/ 5
Podsumowanie
Wszystkie są tego samego producenta a ich ceny to od 22 do 27zł. Każda jest inna i ma w sobie coś to działa lepiej lub gorzej, ale jednak muszę wybrać jedną. Na pewno wciąż będę stosować wszystkie ale wybrałam najlepszą. Początkowo moim faworytem było błotko, ale zmieniłam zdanie. Numerem jeden jest ta z oliwką, po której moja cera wyglądała wyśmienicie! Nie mniej jednak i tak polecam wszystkie! ;)
Skusicie się?
Macie z nimi jakieś doświadczenia?