Cześć dziewczyny!
Dziś przychodzę do Was z małą ciekawostką, która spotkała mnie ostatnio w TJ Maxx przy okazji zakupów. Wiecie no ja mieszkam w mieście gdzie dookoła słychać język polski, jest mnóstwo polskich sklepów i aptek więc dostęp do polskich kosmetyków wcale nie mam aż taki ograniczony i nawet cenowo przystępny. Dla przykładu płyn dwufazowy z Bielendy z Awokado to koszt jakiś $5. Ale to wszystko w polskich sklepach, tym czasem przeglądając półki w TJ Maxx natknęłam się na ulubiony krem mojej babci czyli Panią Walewską. Cóż za przemiły polski akcent! ;)
mi jakoś nigdy nie podchodził zapach tego kremu :)
OdpowiedzUsuńzapach straszny ;)
UsuńWooow Pani Walewska nie tylko w Polsce
OdpowiedzUsuńpodbija świat ;)
UsuńPani Walewska to zaszczyt dla Polski zobaczyć ją na obczyźnie
OdpowiedzUsuńniby to śmieszne ale aż miło mi się zrobiło;)
UsuńUlala, to mały sukces!
OdpowiedzUsuńno nie?;) niedługo będzie w stałej sprzedaży z Sephora! ;)
UsuńKto wie, kto wie ;)
Usuńchyba kojarzę ten krem :)
OdpowiedzUsuńnapewno
Usuń